Wiem miałam dodawać post codziennie ale ostatnimi czasy zaczęłam się przyjaźnić z moim byłym chłopakiem, gadamy ma Skype piszemy codziennie i tak jakoś brakło czasu znowu. Dzisiaj dodam dwa posty, z dzisiejszego i wczorajszego dnia. Zacznę od wczoraj bo znając mnie pewnie zapomnę. Wczoraj nastawilam budzik na 07:00 miałam iść pobiegać... hahah to było do przewidzenia, dźwięk alarmu nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia i zaspana położyłam się dalej spać :) Jakoś niedługo później tata mnie budzi ze jedziemy na basen. Z jednej strony się cieszyłam bo na basenie można szybko spalić niepotrzebne kalorie ale z drugiej przecież nie miałam stroju. Tzn mam strój ale o wiele za duży od wakacji tamtego roku trochę schudłam i pewnie by mi spadł a to nie byłby najlepszy widok :) W końcu okazało się ze jednak nie będziemy jechać bo tata jest przeziębiony, i usiedlismy do śniadania. Ahhh te świeże bułeczki parówki jajeczka i inne pyszności. Pewnie z 2 lata temu rzuciła bym się na to i zjadła 3 buły z serem 4 parówki jajka i wgl to wszystko oblane keczapem. Ale nie, na moim talerzyku znalazło się pół parówki i pół bułki z 3 plasterkami pomidorka. Potem mieliśmy jechać do babci na obiad... trochę się bałam że nie wytrzymam babcia robi takie pyszności... ale zjadłam trochę kaszy i łyżkę buraczków :) No i dzionek jakoś minął :) Wy też macie takie wypady na obiadek do babci ? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz