sobota, 21 września 2013

Wczorajszy i dzisiejszy dzień

Wczoraj wszystko ok mel b na brzuszek zrobiony na śniadanie płatki, kasza z marchewką i groszkiem na obiad, kolacja też płatki. Dzisiaj na śniadanie była rybka z groszkiem i marchewką, na obiad nic... no i niestety kolacja... 2 gorące kubki... i czekolada... jeśli cała ma jakieś 800 kcal a ja zjadłam jakoś 1/4 ehhh nie mogłam się powstrzymać, no ale nie jadłam obiadu... i nie wytrzymałam. Muszę zdyscyplinować i nie wpieprzać :( Mam nadzieję że wam się udaje przetrwać jakoś :(

czwartek, 19 września 2013

19 wrzesień

No i znowu trochę lipa z jednej strony... W szkole zjadłam cukierki i około 1/5 czekolady, nie wiem ile ona mogła mieć? Tak z 200 kcal na pewno -.- + cuksy. Eh no trudno stało się, za to nakładałam sobie mniejsze porcje na obiad, miałam nie jeść kolacji ale to chyba by było już za wiele jak dla mnie. Na obiadek miseczka płatków owsianych i uwaga na kolacją mój specjał, nie wiem dlaczego dopiero dzisiaj to odkryłam, kaszę zawsze miałam marchewkę i groszek też. 50g kaszy gryczanej wymieszanej z marchewką i groszkiem ma jakieś 200 kcal! Nawet nie. Ja do tego pół zostawiłam, za tą czekoladę dzisiaj. Zjadłam tylko połowę co miałam na talerzu resztę zjem może jutro na śniadanie, czyli 100 kcal, a miałam wrażenie jakbym zjadła 2 obiady. Jutro postaram się zjeść jeszcze mniej mam nadzieję że mi się uda. Musi. Dzisiaj zaraz zrobię mel b na brzusio i kładę się spać, jestem padnięta. Trzymajcie się chudo, nie dajcie się słodyczom ;*

środa, 18 września 2013

I znów

Dzisiejszy dzień znowu nie najlepiej poszedł za dużo nauki nawet nie mam czasu na ćwiczenia :/ Na szczęście jutro mam 2 w-f. Bilans masakryczny, śniadanie płatki te co zawsze, obiad kasza, ryba gotowana i kalafior.. kolacja... 6 ciastek owsianych, mimo ze miałam wziąć tylko jedno... potem się wzięłam za ptasie mleczko... z 10 zjadłam... eh... jutro to spalę na wf, ale i tak jestem na siebie zła, jutro jem mniej!

wtorek, 17 września 2013

17 wrzesień

Piszę ten post dzisiaj już drugi raz bo mi matka weszła i wyłączyła komputer -.- Ahh te nasze mamy. No ale cóż dzisiejszy dzień był w porządku. 2 godziny w-f potem godzinka szlajanie się po mieście. Dzisiaj byłyśmy z dziewczynami w Rossmanie po herbatki, znowu ^^ Ciekawe czy one coś pomagają... No mam nadzieję. Dzisiaj śniadanko miseczka płatków owsianych, obiad pomidorowa, hmyyy chociaż gdyby się głębiej zastanowić to moja zupa nie dość że rozdrobniłam ją z wodą to jeszcze praktycznie zero makaronu ani innych dodatków, miseczka płatków owsianych i 2 jabłka kolacja miseczka płatków owsianych, podobno są baaardzo dobre na metabolizm. No i co tu jeszcze dużo pisać nie mam weny jutro sprawdzian z chemii na który oczywiście nic nie umiem, pełno zadań z matmy, eh ta szkoła :C Dzisiaj wypiłam jak zwykle dużo herbat, chyba z 5. Na wieczór jeszcze mel-b brzuch i pupa i starczy. Uwierzcie mi będę kiedyś chuda. :(






















Wszystkie zdjęcia są z zszywki bo ostatnio jest to strona na którą bardzo często zaglądam, jest pełno motywujących zdjątek które pomagają mi się jakoś trzymać i nie żreć :) Gorąco polecam <3 

poniedziałek, 16 września 2013

16 wrzesień

Dobra kurwa koniec tego pierdolenia że od jutra. Teraz byłam na weselu, nażarłam się za cały miesiąc drugiego dnia się opamiętałam trochę... ale i tak pewnie zjadłam jakoś tak z 3000 kcal... Wczoraj się wzięłam do roboty po prostu mało jadłam i mel b na brzuch. Dzisiaj już koniec kurde rano brzoskwinia i płatki na obiad zupa pomidorowa kolacja 3 kanapki z pomidorem. Do tego ćwiczenia na tkanke tłuszczową jakieś 20 minut. Jutro postaram się zjeść jeszcze mniej. Teraz piję strasznie dużo herbaty dzisaj chyba okoo 5 albo 6 kubków, do tego woda, i kawa inka z błonnikiem. Juro postaram się  jeszcze mniej jeść i codziennie dawać posty bo strasznie zaniedbałam bloga ;/ Aha tak jakoś w pierwszym tygodniu szkoły z taką Kasią którą po prosty kocham jest ładna i chuda mimo, że właśnie ona też chce się odchudzać co mnie szczerze zdziwiło no ale chociaż mam z kim trzymać i się wspierać. No więc byłyśmy w Rosmanie i kupiłam sb herbatę na odchudzanie, nie wiem czy to mi dużo da no ale zawsze lepiej brać coś takiego niż nie  brać. Jeszcze wcześniej kupiłam też tabletki na odchudzanie jakieś ziołowe chyba własnie zielona herbata czy czoś takiego ale jutro też idę do Rossmana i kupię jakieś inne bo po tych rezultatów nie widzę ;/ Dobra to chyba tyle, wczoraj ważyłam się... Nie będę przedłużać i tak dalej po prostu tam sb jest 64 kilo :'( Jakaś masakra a było już tak dobrze... Teraz nie spocznę dopóki nie będzie 60 kilo, równe 60 wtedy się zastanowię co dalej. No ale tak być nie może. Czuję się fatalnie, brzydko i wgl bleee;/ Chcę być chuda! :/

niedziela, 1 września 2013

Jutro poniedziałek...

W sumie trochę się cieszę, a trochę nie. Z jednej strony, trzeba będzie rano wstawać, co mi się bardzo nie podoba,a z drugiej zaczynam teraz systematyczne ćwiczenia, i będę się starała trzymać dietę. A to nie takie proste. Przez ten tydzień jadłam dużo mniej niż zazwyczaj, dużo wody i wgl starałam się przygotować do diety, aby tak z dnia na dzień nie zacząć się odchudzać. Jak na dzisiaj ważę 63 :( Za dwa tygodnie 15 września będe się ważyć, jak wszystko pójdzie po mojej myśli będe ważyła okoo 59 może 58. Czekam tylko na efekty. Zastanawiam się, jak układać sobie ćwiczenia, czy codziennie na nowy dzień sobie ustalać, czy z góry cały tydzień... Chyba łatwiej mi będzie codziennie co nowego sobie wybierać, żeby nie było nudno.
Dobra. Tak więc troszkę zdjęć które znalazłam w internecie ^^ Cudowne ciałka *o*




























A teraz ćwiczenia na jutro i ilość kalori które mogę w siebie wepchnąć.

Od jutra będę się starać jeść 5 posiłków dziennie.

Śniadanie: 200 kcal

2 Śniadanie: 100 kcal

Obiadek: 300 kcal

Przekąska: 200 kcal

Kolacja: 100 kcal

Wiem, że wygląda to strasznie, bo w końcu jest to mnóstwo kalorii ale na początek zacznę od tego, musi mi się udać, w końcu jak dodam do tego ćwiczenia, a będę ćwiczyć rano przed szkołą i wieczorkiem codziennie, regularnie to uda mi się schudnąć. I jak na razie tą rozpiską będę się kierowała przez te 2 tygodnie, nie ma co się zagładzać, bo sama z własnego doświadczenia wiem, że rezultatów na dłuższą metę nie będzie, bo prędzej czy później nasz organizm będzie się domagał energii, którą mu dostarczamy w posiłkach.

A teraz ćwiczenia na jutro:





Pobudka: 7:00


Pierwsze co:

Skakanka 2 minuty 

20 przysiadów

100 brzuszków

I na koniec:
http://www.youtube.com/watch?v=MQkxpFjYc5g  Chciałabym umieć szpagat *.*



Wieczorkiem:
 <3



2 minutki skakanka 

200 brzuszków