Cześć. To waszym zdaniem też dziwne, że z każdym kolejnym dniem mam coraz to mniejszą ochotę na rozmowę z kimkolwiek? Najlepiej bym się zamknęła w tych ciasnych czterech ścianach, wystarczy mi dostęp do neta i tak do końca. Dziś odwiedziła mnie moja przyjaciółka... O ile jeszcze mogę ją tak nazywać. Zawsze pojawia się tylko wtedy, kiedy ma problem, nudzi jej się albo coś chce... Dziś były to 2 dyszki. Nie wiem, serio nie wiem co mam sobie myśleć. Nie mam ochoty się z nikim widywać, a tym badziej rozmawiać. Mam doś tego obrzydliwego odbicia w lustrze. Nie chodzi mi o samą twarz bo tego i tak już nie zmienię, ale chociaż ten tłuszcz... Dążę do ideału. Jak tylko wrócę do domu, bo przez weekend siedzę u babci, postaram się bardziej przykładać się do treningów. Dziś jedyne co to trochę na świerzym powietrzu kosa w dłoń i w pole ;) I mięśnie się wyrabiają troszkę ;) Apropo, dzisiaj znalazłam coś cudownego, ćwiczenia na jędrne pośladki ;D Wiecie dobry tyłeczek musi być :)
Zerknijcie na to :
Zacznę od dzisiaj ;) Do tego wiele przygotować nie trzeba, wychodzić z domu również więc... Czemu nie?
Jeszcze dzisiejszy bilans ;)
Śniadanie: Kilka łyżeczek ryżu wafelkowego (nie wiem jak to się fachowo nazywa) trochę kaszy kuskus 2 plasterki ogórka (10kcal) + (20kcal)
Obiad: Winogron, pomidorek, truskawki (nie wliczamy)
Kolacja: 2 ciasteczka z błonnikiem (112kcal)
142kcal/400kcal <3
Tak więc to tyle na dzisiaj czuję głód ale to mnie jeszcze bardziej motywuje, aby nic nie jeść zastanawiam się jeszcze, czy wypić cherbatę zieloną, podobno poprawia metabolizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz