poniedziałek, 26 sierpnia 2013

No i szkoła...

Jestem. Wiem, że nie było mnie dość długo, no ale wiecie, jak wakacje, to rodzina się zjeżdża, w moim przypadku było to kuzynostwo. Przedwczoraj pojechali, a ja dosłownie nie miałam siły, aby cokolwiek pisać. Zabieram się do napisania tego wpisy od kilku dni, ale za każdym razem gdy się za to biorę, coś lub ktoś mi przeszkadza. No cóż. Tydzień z kuzynostwem u babci. To zdanie brzmi groźnie. Ten tydzień nie trzymałam diety to fakt, obżerałam się, często jadłam kolację. No ale nigdy nie jest za późno żeby się nawrócić :) Postanowiłam, że od początku roku szkolnego, zacznę dietę, jeszcze nie wiem jaką, być może jeszcze raz sgd, zobaczę. Przez ten tydzień postaram się jeść tak około 700-800 kcal, żeby przyzwyczaić organizm, na mniejszą ilość jedzenia. Chociaż sama nie wiem może zamiast sgd będę obniżała trochę te kalorie tako 50? Nie wiem jeszcze się zastanowię nad tym. Jak na razie muszę wierzyć, że się uda. Oczywiście rozplanuję sobie treningi. Trzymajcie kciuki, abym wytrwała. Jeszcze myślałam nad tym, aby iść do Rossmana, po jakieś tabletki, aby nie czuć głodu, bo jest to u mnie spory problem.                                
No i tak to będzie wyglądać :) Zaraz dam rozplanowany tydzień treningu. Ahh no tak bym zapomniała. Teraz jak byłam u kuzynki, zobaczyłam cudeńko, vibro max. Jest to platforma wibrująca, spalająca nasz tłuszczyk, zbieram już na to genialne urządzenie ^^ Jak na razie mam 150 ale pewnie z 50 pójdzie na tabletki, więc jeszcze trochę przede mną, ale chyba wezmę używany, działa tak samo, a po co przepłacać? Tak więc wiecie już co się u mnie działo przez ten czas co mnie nie było, do szkoły już spakowana jestem jeszcze tylko kilka ćwiczeń i gotowe :) Do końca pierwszego semestru chcę ważyć 55 kilo i gówno mnie to obchodzi. Tak więc dobra już kończę. Dzisiaj postaram się nie zjeść więcej nic 800 i dam wam znać trzymajcie się chudo ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz