Tata wrócił w nocy, zmieniając plany bo miał wrócić na wieczór, czyli brak dostępy do neta, brak dostępy do bloga i brak dostępy do ćwiczeń. Jeszcze nie pamiętam tych ćwiczeń mel b i abs z you tub'a :( Więc wczoraj musiałam sobie odpuścić. Dzisiaj pierwsze co jak otworzyłam oczy? Blog! Czuję się jakby była to moja praca domowa, koniecznie muszę ją odrobić i powiedzieć wam co się u mnie dzieje, ale... taka fajna ;) Wczorajszy dzień był exstra, mimo, że ruchu jak zwykle było mało -.- To chociaż trzymałam się SGD a takie są wyniki mojej "pracy" ^^ :
Śniadanie: Kawa zbożowa inka z mlekiem (niestety 2 %, ale innego nie było, poleciałam później do biedronki) + kiść winogron (okoo 35 kcal)
Obiad: Pomarańcza, grejpfrut, kanapka z pomidorem i sałatą + pół parówki (50 +80)
Kolacja: Pomarańcza + pół babeczki -.- (100kcal)
Czyli wychodzi okoo 265/400
Nie jest źle ale mogło być lepiej... Dzisiaj 300 kcal, trzymajcie kciuki muszę dać radę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz